Image
Image
Image
Image

Miasto trójlistnych koniczynek

DUBLIN (REPUBLIKA IRLANDII)

"Dublin" wymawia się z "u" czy "a"? - pytam koleżankę mieszkającą w Republice Irlandii. -Lepiej przez "u", bo z "a" to wersja zangielszczona - odpowiada dziewczyna. Po irlandzku Dúbh Linn  znaczy "Czarny Staw", chociaż obecnie rodowici Irlandczycy stosują też nazwę: "Baile Atha Cliath" czyli "miasto brodu z trzcinowymi płotami".


dublin-miasto.jpgPrzyznaję, liczący 1,1 mln mieszkańców Dublin nie od razu mi się spodobał. Może miałam pecha - kiedy przyleciałam było pochmurnie i smętnie. Szybko się jednak okazało, że to miasto z charakterem, w którym jest co oglądać, a także - gdzie się bawić.

 

 

 

 

Z pianką jak palec


dublin-kolorowe drzwi.jpgW okolicy w której zamieszkuję (rejon Merrion Square) pierwsze co rzuca mi się w oczy, to gregoriańskie domy ozdobione kolorowymi drzwiami. Czerwone, żółte, niebieskie, fioletowe i inne miały ponoć ułatwić trafienie w rodzinne pielesze panom, którzy po drodze z pracy zahaczyli o pub. A pokus pubowych jest w Dublinie bez liku. Turyści zaliczają zwykle te w dzielnicy Temple Bar na południowym brzegu rzeki Liffey. Miejscowi przewodnicy proponują nawet wycieczki zwane "Pub Crawl" polegające na wędrówce między lokalami, z ciekawymi opowieściami i oczywiście - degustacją kolejnych trunków. dublin-piwko.jpg

Najciekawiej w pubach jest po meczach - zarówno tradycyjnej piłki nożnej jak i dużo bardziej popularnego futbolu gaelickiego stanowiącego mieszaninę zwykłej "nogi", koszykówki, rugby i siatkówki. Puby to miejsce gdzie kibice dają upust swoim emocjom. W szklanicach króluje oczywiście Guinness - ciemne, prawie czarne piwo nalewane tak, aby utworzyła się "gruba na palec" pianka (nawet w puszkach zadbano o specjalny patent wykonujący ową piankę). Przy zamówieniach pamiętajmy, że zwyczajową miarą objętości jest pint czyli 0,568 litra i taką właśnie objętość mają na ogół irlandzkie szklanice do piwa. A co do Guinnessa to słynący z wydawania Księgi Rekordów browar zobaczyć trzeba koniecznie, podobnie zresztą jak działającą już prawie 230 lat destylarnię whiskey Jamson. Obydwie "fabryki" alkoholowe udostępnione są turystom jako atrakcja turystyczna.

 

Dwie katedry i "sztywniaczka"


Pora na bardziej "poważne" obiekty. Najpierw idziemy do stojącego w samym centrum Trinity College - renomowanej uczelni o tradycjach sięgających XVI wieku. Współczesne sale wykładowe nas jednak nie interesują; to co przyciąga turystów to imponująca Biblioteka, w której wystawiona jest wyjątkowo cenna, pochodząca z VIII wieku "Księga z Kells". Wielkie tomisko liczy 680 wykaligrafowanych ręcznie stronic - każdego dnia pokazuje się inną.

autobus w dublinie.jpg Krótki spacer i znajdziemy się na Zamku Dublińskim, wybudowanym na miejscu twierdzy Wikingów z XIII wieku. Warto zobaczyć również katedry - ze względu na odwieczne podziały religijne są dwie. Jeśli chodzi o Republikę Irlandii, której Dublin jest stolicą, katolicy stanowią przeważają większość (88 proc.), natomiast anglikanie zaledwie 2,9 proc. Katolicka katedra - pw. Św. Patryka (patrona Irlandii) ze swoją prawie stumetrową nawą, słynie jako najdłuższy irlandzki kościół. Protestancka z kolei - zwana katedrą Kościoła Chrystusowego, dumna jest z XIII wiecznej krypty. Swoją drogą w pobliżu jest też kościół pw. Św. Audoena, w którym odprawiane są msze po polsku.

Niedługo potem jesteśmy już na drugiej stronie przecinającej miasto rzeki. Przeszliśmy wygiętym w łuk mostem zwanym Halfpenny czyli "pół pensa" bo tyle dawniej kosztowało skorzystanie z niego. Teraz z kolei czas na spacer jedną z najbardziej reprezentacyjnych ulic Dublina - O`Connell Street, upamiętniającej działacza narodowościowego, widocznego na pomniku przy rzece. Wśród licznych monumentów zdobiących arterię, najbardziej rzuca się w oczy 120 metrowa iglica. Postawiono ją na miejscu kolumny Nelsona, wysadzonej w 1966 roku przez IRA i traktuje jako symbol nowoczesności, mówiąc o niej "sztywniaczka nad rzeką".

 

Trening golfowo-taneczny


dublin-golf.jpg Po zwiedzaniu miasta postanawiamy odpocząć, oczywiście w irlandzkim stylu. Początkowo myślimy o spacerze w Phoenix Park, który jest jednym z największych parków miejskich świata (ok. 80 km kw. powierzchni), ale ostatecznie decydujemy się na grę w golfa. Zakładamy eleganckie spodnie (w dżinsach nie wypada), do tego typowe dla golfistów koszulki polo i jedziemy na pole golfowe Portmarnock, gdzie przez kilka godzin ćwiczymy technikę trzymania kija i uderzenia piłeczki. Mistrzami w tak krótkim czasie się oczywiście nie stajemy, ale przynajmniej wiemy, o co w tej grze chodzi.

Kolejny dzień wita nas deszczowo, tak więc wykorzystujemy go na wizyty w muzeach. Trzeba przyznać, że jest ich w Dublinie sporo i rzeczywiście mają się czym poszczycić. W Galerii Narodowej oprócz dzieł artystów irlandzkich, można zobaczyć także obrazy Tycjana, Rembrandta czy Caravaggia, a swoją drogą ostatnio w ramach przybliżania sztuki polskiej, pokazano wypożyczone z naszego kraju obrazy m.in. Wyczółkowskiego, Mehoffera i innych artystów .

dublin-kolorowo.jpg Dla urozmaicenia buszujemy po sklepach - wśród kupowanych pamiątek dominują "shamrock`i" czyli będące symbolem Irlandii trójlistne koniczynki związane z osobą św. Patryka - patrona wyspy. Przy okazji utwierdzamy się w przekonaniu, że Polacy są w Dublinie wszędzie. Jeśli nie znamy angielskiego, a tym bardziej irlandzkiego, nie ma powodów do obaw - w sklepach, hotelach, restauracjach możemy liczyć zwykle na polskojęzyczną obsługę. Szacuje się, że po polsku dogadamy się co z piątym mieszkańcem Dublina!

Na obiad jemy typowe tutaj "fish and chips" (krótko mówiąc - ryba z frytkami), ale na kolację jedziemy już do eleganckiej restauracji, z pokazem tradycyjnych tańców irlandzkich. Rudowłosym dziewczynom (typowe Irlandki) przypominające stepowanie wybijanie rytmu idzie doskonale. My też próbujemy ruszać się w rytm skocznej muzyki, ale widać, że brakuje nam irlandzkich genów. Zdecydowanie lepiej wychodzi nam po wypiciu Irish Coffee. Kawa w tej wersji - pycha! Swoją drogą polecam do zrobienia w domu! Do szklanego pucharka wsypuje się cukier, zalewa whiskey (wg Irlandczyków może być tylko irlandzka!), dolewa kawy, a na wierzch dodaje bitej śmietany.

 

Sławni Dublińczycy


Wiele słynnych osób pochodziło z Dublina. Między innymi poeci i pisarze tacy jak  James Joyce, nobliści George Bernard Shaw i Samuel Beckett czy Oscar Wilde, którego rzeźbioną figurę możemy zobaczyć w jednym z parków tuż obok cokołu z dublin-pomnik molly.jpgjego mądrymi powiedzonkami. Spore jest również grono dublińskich muzyków i piosenkarzy - na przykład Bono i The Edge - obaj z zespołu U2, Sinéad O'Connor, Enya czy Bob Geldof. Jest jednak jedna postać szczególna, uznana za symbol miasta, choć informacje na jej temat są dość mgliste. Śpiewa się o niej piosenki, pokazuje na pocztówkach i pamiątkowych gadżetach, nie mówiąc o pomniku w samym centrum miasta. Chodzi o Molly Malone - ubogą, choć piękną kobietę, żyjącą najprawdopodobniej w XVII wieku. Wiadomo o niej tylko tyle, że w ciągu dnia była zwykłą przekupką - od rana rozlegał się jej głos zachwalający świeże ryby i małże, ale widocznie zarobek nie był zbyt satysfakcjonujący, skoro wieczorami urodziwe dziewczę musiało dorabiać w charakterze prostytutki. Zmarła dość młodo, mówi się że najprawdopodobniej na chorobę weneryczną, ale widać przypływający do Dublina żeglarze musieli ją dobrze wspominać, skoro do tej pory w szantach przewija się jej imię. W każdym razie jak przyjedziecie do Dublina, nie zapomnijcie zrobić sobie przy pomniku Molly pamiątkowego zdjęcia!


 

Warto wiedzieć:


Dolot: Do wyboru jest m.in. Wizzair i irlandzkie linie lotnicze Air Lingus.

Wiza: niepotrzebna.

dublin-katedra.jpg Język: irlandzki i angielski, choć często trudny do zrozumienia ze względu na akcent i wtrącenia  gaelickie. Inna sprawa że w Dublinie zawsze można liczyć na spotkanie rodaków i wydawane po polsku broszury (np. w Galerii Narodowej, w destylarni whiskey).

Waluta: euro.

Noclegi: w hostelach ceny rozpoczynają się od 10 euro. Warto zajrzeć na http://www.hosteldublin.com

Czas: w stosunki do Polski minus 1 godzina.

Informacje o Irlandii w Polsce: Tourism Ireland, ul. Kramarska 1/7, Poznań, tel. 061- 855 32 26.

Ambasada RP w Dublinie:
5 Ailesbury Road, Ballsbridge, Dublin 4, tel. (+353-1) 283 08 55, Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Internet: http://www.dublinek.net , http://www.visitdublin.com , http://www.shamrock.internetdsl.pl (bardzo ciekawa strona polskojęzyczna).

Blog - regiony

Image
Image
© 2022 Monika Witkowska. All Rights Reserved. Designed by grow!