Image
Image
Image
Image

Podróż z paszportem siostry


Lecieliśmy do Azji. Wycieczka z tych droższych, ale trasa ciekawa: Nepal-Bhutan-Tybet. Grupa: kilkanaście osób, w tym pani, która w przedwyjazdową noc odkryła, że jej paszport właśnie skończył ważność. Pani, turystka z doświadczeniem, wpłaconych za wyjazd pieniędzy stracić nie chciała, zachowując więc przytomność umysłu wpadła na szalony pomysł i… pożyczyła paszport siostry. Dodam, że bynajmniej nie bliźniaczki i szczerze mówiąc wcale niepodobnej.
Do Frankfurtu sprytna turystka doleciała jeszcze z dowodem osobistym (własnym), od przesiadki w Delhi przez następne kontrole graniczne (a było ich w sumie kilkanaście), korzystała już jednak wyłącznie z siostrzanego paszportu. Na żadnej z granic nie było najmniejszych problemów. Można chyba przypuszczać, że tak jak nam twarze Azjatów wydają się podobne, tak Azjaci nie za bardzo rozróżniają białych przybyszy. Inna sprawa, że pani robiła wszystko aby losowi dopomóc – podchodziła do kontroli na końcu grupy, gdy osoba stemplująca dokumenty była już zmęczona swoją pracą. Ja ze swojej strony jestem jej wdzięczna, że nie wtajemniczyła mnie w całą akcję na samym początku, bo zapewne bym się denerwowała nie mniej niż ona, co w niczym ani jej, ani mnie by nie pomogło. Dowiedziałam się o wszystkim dopiero w drodze powrotnej, w samolocie do Polski. Do naśladownictwa nie zachęcam (bądź co bądź to wbrew prawu), ale zimnej krwi można pogratulować.

Blog - regiony

Image
Image
© 2022 Monika Witkowska. All Rights Reserved. Designed by grow!