Image
Image
Image
Image

Twój przyjaciel - śpiwór!

Twój przyjaciel - śpiwór!

ŚPIWORY

Dobry śpiwór to skarb. Zapewnia ciepło, a zarazem poczucie bezpieczeństwa, namiastkę intymności, no i szansę na spokojny, efektywny sen. Warunek – musisz wybrać taki, jaki rzeczywiście polubisz, bo wiadomo: jak sobie pościelesz…


Śpiwór to rodzaj termosu. Jego zadaniem nie jest grzanie, bo to nie piecyk, ale chroniąca przed utratą ciepła izolacja.

Zanim zaczniemy zastanawiać się jaki wybrać, przemyślmy, w jakich warunkach będziemy z niego korzystać. Logiczne, że inne oczekiwania mamy jadąc na Antarktydę, inne szykując się na afrykańskie safari. Ważne jest, czy mamy śpiwór nosić sami, w plecaku (pożądany wówczas jak najmniejszy i jak najlżejszy), czy też będzie jeździć w bagażniku samochodu, a wtedy wszystko jedno, ile waży i ile zajmuje miejsca.

W wyborze pomoże nam sugestia producenta czy jest to śpiwór letni, zimowy albo może trzy-sezonowy (na okres wiosna-lato-jesień). Śpiworów uniwersalnych, czyli wersji cztero-sezonowej, nigdzie nie znajdziemy, bowiem to co jest dobre na lato, nijak nie ma szans sprawdzenia się w zimie. Najbardziej użyteczne jest  po prostu przemyślenie podawanego na metkach zakresu temperatur. Stosowane parametry to:
* temperatura komfortu, albo inaczej optimum – najniższa temperatura, w jakiej użytkownik układając się w pozycji zrelaksowanej (np. leżąc na plecach) czuje się dobrze, nie czując zimna;
* temperatura limitu (tolerancji, minimum) – najniższa temperatura, kiedy użytkownik leżąc w lekko podkurczonej pozycji wciąż jeszcze nie czuje zimna;
* temperatura ekstremalna – temperatura, w której jeszcze nie dochodzi do wyziębienia ciała, ale jest już do tego blisko.
Jest jednak pewne „ale”… Trzeba pamiętać, że podawanie temperatur dotyczy mężczyzn! Większość kobiet szybciej marznie, tak więc w przypadku pań lepiej odliczyć 5-7 stopni.

spiwor1.jpgŚpiwory mogą być puchowe (z puchu gęsiego, kaczego lub mieszanek o różnych proporcjach) lub syntetyczne (określenie „sztuczny puch” nie jest prawidłowe, chodzi raczej o sztuczne „wypełnienie”). Syntetyki są tańsze, łatwiej je prać i wysuszyć, a jeśli zamokną, nadal grzeją. Z puchem tak nie jest, za to ma on inne zalety. Choćby to, że przy mniejszej wadze zapewnia lepsze właściwości izolacyjne i że można go skompresować do znacznie mniejszej objętości niż syntetyk (czyli zajmuje w plecaku mniej miejsca). Poza tym jest trwalszy – odpowiednio traktowany śpiwór puchowy zachowuje swoje właściwości nawet przez kilkanaście lat.

A jak z alergikami? Dawniej rzeczywiście sporo osób było na puch uczulonych. Teraz nie ma problemu – producenci nauczyli się, jak należy puch oczyszczać, odtłuszczać, a przez to - „odczulać”. Co ostatecznie wybierzemy, to już nasza decyzja. Jeśli puch – warto postawić na sprawdzoną, renomowaną firmę. Puch puchowi nie równy – ważne na przykład jak jest darty, z której części ptaka pochodzi, a nawet jakie są warunki hodowli.

spiwory1.jpgOddzielny problem to materiał z jakiego uszyty jest śpiwór. Od wielu już lat bardzo popularny jest mający świetną opinią pertex, chociaż nie jest na rynku jedyny. już inne. Na przykład firma Yeti stosuje tkaninę mitsubishi (tak, tak, chodzi o firmę kojarzoną z samochodami!). Charakteryzuje się niską wagą (33 g/m2) przy jednoczesnym zachowaniu doskonałych parametrów wytrzymałości, puchoszczelności i przepuszczania pary.

Czasem, przy śpiworach na ekstremalne wyprawy, stosuje się dodatkowo zewnętrzną powłokę śpiwora, pokrytą wodoszczelną membraną (na ogół wystarcza taka o parametrach wodoodporności rzędu 8000 mm słupa wody). Goretex w śpiworach nie zdaje egzaminu, z uwagi na to że jest zbyt ciężki, przez co przytłaczałby puch, nie pozwalając mu na jego rozprężenie.

Rzecz jasna od wewnątrz zawsze miło jest mieć materiał miły w dotyku. Teoretycznie taka jest bawełna, ale trzeba pamiętać, że jest to jednak materiał ciężki, a po namoknięciu (przepoceniu) trudny do wysuszenia. Niewątpliwie lepiej sprawdza się nylon. Dużym plusem jest zastosowanie wewnątrz śpiwora nitek srebra, działających bakteriobójczo i niwelujących nieprzyjemne zapachy (wiadomo, w ciepłym śpiworze łatwo się spocić). Samo uszycie też jest istotne – każda niezabezpieczona dziurka po igle, to w efekcie utrata zgromadzonego w śpiworze ciepła.

Skoro będziemy oglądać materiał, przy okazji warto zwrócić uwagę na jakość zamków błyskawicznych (plusem jest jeśli zamki są zabezpieczone, żeby nie przycinały materiału i pomalowane tak, by łatwo je było zlokalizować w ciemności). Atutem są również rozmaite  udogodnienia, jak choćby kieszonki, na przykład na latarkę czy dokumenty. Z kolei ci, którym marzną stopy, docenią dodatkowe ocieplenia w dolnej części śpiwora.

Jeśli chodzi o kształty, do wyboru są dwie główne opcje. Pierwsza z nich to „kołderki”, zwane też „kopertami”, czyli śpiwory mające wygląd prostokąta, z suwakiem tworzącym literę L, po rozpięciu zamieniającym worek w pled. Ich zaletą jest wygoda spania, ale coś za coś – wada to gabaryty, no i ciężar. Minimaliści wybierają tak zwane „mumie”, czyli śpiwory zwężające się ku dołowi, ograniczające wprawdzie swobodę ruchów, ale stosunkowo małe i lekkie. W sytuacji kiedy liczy się każdy gram, warto jeszcze dopasować śpiwór do swojego wzrostu. Bądź co bądź delikatna, niska dziewczyna nie potrzebuje śpiwora dedykowanego rosłym mężczyznom. Informacje na jaki wzrost przeznaczony jest śpiwór, napisane są zwykle na metce - podaje się je w centymetrach albo symbolami typu S, M, L, XL.

Na wielkość i wagę śpiwora wpływ ma oczywiście fakt, ile puchu czy wypełnienia zawiera. Nie ma siły – im więcej puchu, tym śpiwór cieplejszy, ale także większy. Oczywiście zawsze można pakunek trochę zmniejszyć, kompresując go specjalnymi paskami i woreczkiem, chociaż producenci puchu ostrzegają, iż zbyt brutalna kompresja paskami może nieodwracalnie uszkodzić puch.
Oczywiście warto wiedzieć ile puchu zawiera śpiwór - również i to wyczytamy z metki. Na wyjazd w tropiki czy na letni wypad pod namiot na Mazury wystarczy śpiwór 200-300 gramowy. Jeśli chcemy, aby służył także wiosną i jesienią, będziemy potrzebować 400-600 gram puchu, natomiast na wyprawę na himalajski ośmiotysięcznik nie można zejść poniżej 1100 gram. Śpiwory ekspedycyjne (na poważne wyprawy) to w ogóle odrębna grupa. Ważny w nich jest każdy szczegół – choćby specjalny, dobrze dopasowany kaptur zabezpieczający przed utratą ciepła, docieplane listwy wzdłuż jak najkrótszego suwaka (również chodzi o ciepło) czy specjalna konstrukcja komór (tzw. cegiełkowa czy dachówkowa), zabezpieczająca puch przed przemieszczaniem się.

Pozostaje jeszcze pytanie, jak prać śpiwory? W wypadku syntetyków nie ma specjalnych wymagań. Jeśli chodzi o puchowe, nie powinno się ich czyścić chemicznie (choć niektórzy producenci tak sugerują), bo można doprowadzić do przesuszenia puchu i jego łamania. Można skorzystać z opcji „pranie wodne” w zaufanej pralni, chociaż najlepiej taki śpiwór wyprać ręcznie, w wannie, z wykorzystanie delikatnych detergentów w płynie (nie w proszku!) albo preparatów przeznaczonych właśnie do puchu. Możemy też wykorzystać pralkę, jednak wcześniej powinniśmy śpiwór namoczyć w wannie lub jakiejś balii, a następnie wygnieść znajdujące się w puchu powietrze. Temperatura prania nie powinna być wysoka, program nastawiamy na łagodny cykl i kilkakrotne płukanie. Ze względu na ryzyko sfilcowania, śpiwór puchowy musi być szybko i dokładnie wysuszony (można go wrzucić do suszarki lub wywiesić na słońce). Producenci zalecają tzw. „aktywne suszenie” połączone z rozklepywaniem i roztrzepywaniem puchu, tak aby wewnątrz nie została wilgoć.
Jeśli przez dłuższy czas nie wyjeżdżamy, przechowując śpiwór nie powinno się go zbyt mocno ściskać – trzeba zostawić rozprężony, w luźnym, płóciennym worku. W każdym razie warto o niego dbać –  będzie nam wtedy służył długo i dobrze.


Autorka artykuły dziękuje pani Elżbiecie Malickiej ze specjalizującej się w wyrobach puchowych firmy „Yeti” za konsultację i merytoryczne rady przydatne przy pisaniu artykułu.

SPRZĘTOWE ABC

Vademecum podróżnika

Strefa outdooru

Image
Image
© 2022 Monika Witkowska. All Rights Reserved. Designed by grow!