Sprzętowe ABC
Plecak idealny - czyli jaki?

KUPUJEMY PLECAK
Czasy się zmieniają, plecaki też. Ich kształt, materiały z których są uszyte, konstrukcja... Wszystko prowadzi do jednego - mają być jak najwygodniejsze
Nie ma plecaków uniwersalnych. Plecak, w który spakujemy się w roczną podróż dookoła świata, nijak się ma do plecaka, z którym chodzi się po mieście czy na spacerze po górskiej dolinie. To co je różni to przede wszystkim wielkość, a raczej pojemność, określana fachowo w litrach. Wielu producentów zdradza takie parametry w nazwach – np. Bikki 25 firmy Fjord Nansen sugeruje, że chodzi o idealny na krótką wycieczkę plecak 25 litrowy, zaś Panther 65 Karrimora to już całkiem spory„wór” transportowy o pojemności 65 litrów. Czasem pojawia się liczba ze znakiem plus (np. 40+15) – w ten sposób podaje się pojemność części głównej i dodatkowej, którą możemy otrzymać po rozwinięciu tak zwanego komina.
Podstawowym kryterium przy wyborze plecaka powinna być wygoda jego noszenia. Oczywiście im większy ciężar, jaki mamy dźwigać, tym ważniejszy staje się system nośny. Konstrukcja plecaka musi przenosić obciążenia z naszego kręgosłupa na ramiona i biodra, tak aby zminimalizować dyskomfort wynikający z tego, że mamy coś na grzbiecie. Przełomowym pomysłem w tej dziedzinie było wprowadzenie przez firmę Karimmor, jeszcze w latach 70-tych, tak zwanego Systemu SA. Pod skomplikowaną nazwę krył się wózek na szynie pozwalający na regulację systemu nośnego nawet w trakcie marszu. Potem różne firmy zaczęły wymyślać własne konstrukcje. Nie ma siły – zanim kupimy plecak dobrze jest go czymś wyładować i przymierzyć, czy na pewno pasuje do naszej sylwetki. Idealnie dobrany powinien sięgać do bioder i nie powinien odstawać od ramion (wisieć).
Paniom na pewno warto polecić plecaki „damskie”. Od zwykłych modeli (uni-sex) różnią się uwzględnieniem kobiecych kształtów, co przejawia się m.in. w trochę innym układzie pasków, dopasowanych choćby do biustu czy do bioder. Pas biodrowy to w ogóle bardzo ważna sprawa, rzecz jasna u obu płci, choć paradoksalnie wielu podróżników go nie zapina! Przy dużych obciążeniach warto – docenią to nasze plecy.
Z systemem nośnym związana jest też wentylacja pleców, które mokre od potu mogą spowodować przeziębienie. Na pewno dobrze, jeśli mamy między plecami a plecakiem wolną przestrzeń – przy małych plecakach pozwala na to odpowiednie wyprofilowanie jego części grzbietowej na przykład przy użyciu sztywnej siateczki.
Kolejną sprawą którą powinniśmy wziąć pod uwagę jest rozplanowanie plecaka wpływającie na wygodę jego pakowania i rozpakowywania. Bardzo praktyczna jest możliwość dostania się do najgłębszych czeluści wora bez wyciągania wszystkiego z wierzchu (pozwala na to zamek w dolnej części). W zależności od naszych upodobań dobrze jest zwrócić uwagę, czy plecak ma użyteczne dla nas kieszenie na różne drobiazgi i jakie są możliwości przypięcia potrzebnego sprzętu (choćby paski do mocowania karimaty albo kasku, pętle do przyczepiania czekana czy kijków, czy kieszeń na bidon). Dla wielu osób ważna może być siateczka pozwalająca na włożenie pod nią kurtki, kieszeń na odtwarzacz MP3 (z wyjściem na kabel słuchawek) czy na camel pack`a (chodzi o zbiorniczek na wodę z rurką do picia wyciąganą przez specjalny otwór w plecaku – zazwyczaj oznaczony symbolem H2O lub kroplą wody). Z zewnętrznymi kieszeniami czy siateczkami na wciśnięcie kurtki trzeba jednak uważać – niewątpliwie są praktyczne i pomagają w utrzymaniu porządku, ale przyciągają złodziei, utrudniają przechodzenie na przykład w pociągowym korytarzu, a już na pewno nie są wskazane w przypadku wspinaczy, mogą bowiem zahaczyć się lub zaklinować powodując sytuację niebezpieczną dla życia. Praktycznym pomysłem są duże kieszenie, które po odpięciu z dużego plecaka mogą służyć jako plecaczek podręczny (jest coś takiego np. w modelu Nanga Parbat Fjorda Nansena).
Jak długo plecak będzie nam służył zależy zarówno od tego jak o niego dbamy, jak i od materiału, z jakiego jest wykonany. Dawniej do produkcji plecaków wykorzystywano bardzo mocne, wytrzymałe, mocno impregnowane, ale przez to ciężkie tkaniny (cordura itp.), przez co plecaki szybciej nam się znudziły niż zużyły. Obecnie widoczna jest tendencja do produkcji sprzętu jak najlżejszego – materiały są cieńsze, ale też i mniej trwałe. Newralgiczną częścią są zawsze zamki błyskawiczne – zwłaszcza przy plecakach tak zwanych „miejskich”, gdzie dla przedłużenia ich żywotności powinniśmy sprawdzać czy są zamknięte i czy suwaki są na dole. Co do suwaków, to zwłaszcza dla osób wyjeżdżających w góry przydatne okażą się uchwyty suwaków przedłużone np. tasiemkami czy linkami. Docenimy to w zimnie (a na wysokościach zimno może być dotkliwe nawet w środku lata), kiedy wolelibyśmy nie zdejmować rękawiczek.
Nowe plecaki są wprawdzie zaimpregnowane, ale nie jest to zabezpieczenie wieczne, tak więc przy którymś z kolei ich praniu powinniśmy o to ponownie zadbać (impregnaty do „psikania” lub wlewane do prania można kupić w sklepach turystycznych). Niezależnie od tego warto mieć specjalny pokrowiec - zresztą coraz częściej jest to już dodatek będący integralną częścią plecaka, ukryty w jakiejś kieszeni. Pokrowiec chroni plecak nie tylko przed deszczem, ale także przed kurzem czy brudem, a przy podróżach samolotem warto go założyć na system nośny (czyli część od strony pleców) co ułatwi nam nadawanie plecaka i uchroni jego paski przed wkręceniem się w taśmy do transportu bagażu.
W ramach dbałości o plecak ważne jest też, by go odpowiednio pakować (uważać na ostre przedmioty typu noże, raki albo czekan, mogące przebić tkaninę) i za bardzo go nie przeładowywać, bowiem nawet najmocniejsze plecaki mogą tego nie wytrzymać. Poza tym co tu kryć – plecak im lżejszy, tym wygodniejszy.