Image
Image
Image
Image

Skocznia Bergisel - na brzuchu ryby

INNSBRUCK (AUSTRIA)


Jest jednym z symboli Innsbrucka, nie tylko dlatego, że widać ją z wielu punktów miasta. Odbywają się na niej jedne z najsłynniejszych zimowych zawodów na świecie - Turniej Czterech Skoczni


skocznia1.jpgCo innego oglądać skoki narciarskie w telewizji, co innego stanąć na szczycie skoczni, spojrzeć na stromy zjazd i wyobrazić sobie siebie w roli skoczka. Na udostępnionej do zwiedzania skoczni Bergisel w Innsbrucku niejednemu turyście robi się słabo z wrażenia. Zwłaszcza jeśli uświadomią sobie, że po zaledwie 4 sekundach liczącego prawie sto metrów rozbiegu można osiągnąć prędkość 92 km na godzinę!

 

 

 


Z widokiem na... cmentarz


Dostanie się na szczyt skoczni Bergisel nie stanowi problemu. Najpierw czeka nas dwuminutowy wjazd wagonikiem kolejki zębatej, potem przesiadka do windy kursującej w cokole 50-metrowej wieży (chyba że wolimy schody, co oznacza konieczność pokonania 455 stopni). U góry, na wysokości 778 m n.p.m., w trzypoziomowym kompleksie są nie tylko pomieszczenia dla obsługi i startujących ekip, ale także taras widokowy oraz panoramiczna „Café im Turm”, do której warto wstąpić na dobrą kawę. Przez przeszklone okna widać położony w dolinie Innsbruck, nad którym wznoszą się piękne, budzące respekt alpejskie szczyty. Otoczona miejscami dla kibiców arena, na której skoczkowie wyhamowują skoki, jest 128 m niżej – z  restauracji na wieży, wygląda jak niewielki plac.

skocznia2.jpgSkocznia jest obiektem całorocznym. Pokrywający ją igielit daje możliwość rozgrywania na niej zawodów latem, zimą natomiast robi się na niej 30-centymetrową pokrywę śnieżną.

Cieszę się, że nie muszę zakładać nart (przy okazji dowiaduję się, że w zależności od wagi zawodnika ich długość wynosi nawet do 3 metrów). Schodzę na sam dół na piechotę, zaliczając numerowane „stacje” objaśniające, co widać po drodze. Zatrzymuję się przy progu, przy okazji obserwując tak ważne dla skoczków czerwone wstążeczki pokazujące kierunek i siłę wiatru. Widok, jaki mają po wybiciu skoczkowie nie należy do zbyt optymistycznych – na jednym z bliższych planów mają cmentarz.

Charakterystycznym obiektem przy skoczni jest stalowosrebrny budynek ze stanowiskami dla dziennikarzy. Jest w nim również pięć usytuowanych w ukośnej linii okienek – to stanowiska sędziów, których jest właśnie pięciu, każdy z innego kraju. Oceniają nie tylko długość skoku, ale także styl lotu i lądowania. Co do długości, to rekord oficjalny rekord skoczni należy do Svena Hannavalda, który w Turnieju Czterech Skoczni w 2002 roku osiągnął wynik 134,5 m. Nieoficjalnie najdalej, bo 136 metrów, „wyskakał” w czasie Letniego Grand Prix Adam Małysz („nieoficjalnie”, bowiem wg przepisów FIS uznaje się jedynie wyniki uzyskane podczas takich imprez jak Puchar lub Mistrzostwa Świata albo Igrzyska Olimpijskie). Jedna z tablic informacyjnych przypomina również, że Małysz był ostatnim sportowcem, jaki wykonał skok na starej (poprzedniej) skoczni.

 

Konstrukcja bez podpór


skocznia-3.jpgHistoria skoków narciarskich na Bergisel (dosłownie: wzgórze Isel), ma długie tradycje. Pierwszy obiekt powstał tu w 1927 roku, a rekordowy skok na nim oddany, wynosił 47,5 metra! Potem skocznię wielokrotnie przebudowywano. W 1941 roku runęła ówczesna wieża, co spowodowało śmierć czterech osób. Kolejne modernizacje wymusiła m.in. organizacja zimowych igrzysk olimpijskich, co w Innsbrucku miało miejsce dwa razy, w 1964 i w 1976 roku.

Obecną skocznię oddano do użytku w 2002 roku – w stosunku do poprzedniej (z 1976 r.) jest 13 metrów wyższa i przesunięta trochę do tyłu. Jej budowa pochłonęła 13,5 mln euro, a zaprojektowała ją Zaha Hadid, zaliczana do grona najwybitniejszych współczesnych architektów. Urodzona w Iraku, mieszkająca w Londynie projektantka znana jest ze śmiałych i nowoczesnych rozwiązań, co widać również w tym przypadku. Jedną z ciekawostek jest to, że mający 98 m długości i 35 stopni nachylenia rozbieg nie ma żadnych betonowych podpór – podtrzymuje go ażurowa konstrukcja nazwana „brzuchem ryby”.

 

Samochodem pod skocznią


Kolejny przystanek w ramach wycieczki po skoczni robię przy wyznaczonej na zeskoku czerwonej linii. To tzw. „punkt K” czyli Punkt Konstrukcyjny. Na skoczni Bergisel wypada on na 120 metrze. Za jego osiągnięcie zawodnik otrzymuje 60 punktów, za każdy metr więcej dodaje mu się po 1,8 punktu. Kolejny wskaźnik, czyli Punkt Jury, jest nieco dalej – na 134 metrach. Jeśli któryś z zawodników go przekroczy, sędziowie zwołują naradę i decydują czy panujące warunki atmosferyczne nie są zbyt ryzykowne i  nie wstrzymać zawodów lub robić starty z niższego rozbiegu. W pobliżu, na 130 metrach jest z kolei Punkt HS, czyli Hillsize, który według aktualnych przepisów FIS określa wielkość skoczni.

skocznia4.jpgJuż na samym dole zasiadam na chwilę na trybunach mogących pomieścić 28 tys. osób. Próbuję wyobrazić sobie, jaka na nich panuje atmosfera w czasie Turnieju Czterech Skoczni. Pierwszy raz rozegrano go w roku 1953. Od tamtego czasu konkurs odbywa się co roku, chociaż 4 stycznia 2009 roku, ze względu na zbyt silny wiatr, zawody na Bergisel odwołano (był to pierwszy taki wypadek w ciągu 56-letniej historii Turnieju).

Najbardziej prestiżową imprezą, jaka miała na skoczni miejsce, były jednak bez wątpienia Igrzyska Olimpijskie. Przypomina o nich pięć splecionych ze sobą kół, dwa wielkie znicze, a także wypisane na tablicy nazwiska medalistów.

Jednak nie tylko zawody sportowe się tu odbywają, ale także koncerty. Występowali tu m.in. Luciano Pavarotti, Joe Cocker, zespół Simply Red. Innego rodzaju wydarzeniem była msza św. odprawiona w 1988 roku przez Jana Pawła II – przypomina o niej jedna z tablic oraz fotografie.
 
Kiedy po kilku dniach wracamy z wypadu narciarskiego, mijając Innsbruck chcemy jeszcze raz spojrzeć na Bergisel. Niestety, nie udaje się, bowiem autostrada schodzi do tunelu, który prowadzi praktycznie…pod skocznią. Na szczęście raz w roku możemy się napatrzeć na Bergisel do woli – w relacjach telewizyjnych z Turnieju Czterech Skoczni. Pozostałe turniejowe skocznie (czyli w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen w Niemczech oraz w Bischofshofen w Austrii), są wprawdzie od Bergisel większe, ale w konkursie na wygląd i widoki z góry, Bergisel wygrywa.

 

Informacje praktyczne (dane z 2010 r.):

Godziny otwarcia: skocznia czynna jest codziennie, w okresie od listopada do maja w godzinach 10-17, w pozostałych miesiącach od 9 do18. 

Wstęp: dorośli 8,50 euro, dzieci 6-14 lat - 4 euro, bilet rodzinny 16,50 euro.

Jak dotrzeć: z centrum Innsbrucku w okolice skoczni można dojechać tramwajem nr 1, albo dojść na piechotę w ciągu ok. 20 min. Taksówka kosztuje ok. 8 euro. Jeśli przyjedziemy własnym samochodem musimy doliczyć opłatę 3,50 euro za 90 minut parkowania.

Internet: http://www.bergisel.info

Blog - regiony

Image
Image
© 2022 Monika Witkowska. All Rights Reserved. Designed by grow!