WAŻNIEJSZE WYPRAWY
Ważniejsze wyprawy
To co wymieniłam poniżej, to i tak tylko niektóre podróże - co ważniejsze lub fajniejsze :)
(przy niektórych wyprawach nie jestem w stanie dokładnie określić dat)
styczeń/luty 2024 r.
Razem z Joasią Mostowską, idąc na nartach i ciągnąc sanki robimy pierwsze w historii zimowe przejście Deosai, znajdującego się w Pakistanie drugiego co do wysokości płaskowyżu świata (średnia wysokość 4200 m)
styczeń/luty 2024 r.
2023/początek 2024
Właściwie ciagle gdzieś podróżuję. W ciągu roku "obskakuję" Filipiny, Kostarykę, Panamę, Peru (robię tam m.in. Inca Trail i wejście na sześciotysięcznik: Chachani), Tanzanię, Maroko, 2 x Nepal, Zimbabwe, Zambię, Botswanę, Emiraty, Katar, Litwę, Szwajcarię... To i tak jeszcze nie wszystko :)
22 lipca 2022
Zdobycie K2, drugiej góry świata (8611 m), jako druga w historii Polka (po Wandzie Rutkiewicz). Efektem wyprawy jest książka "K2. Ostatnia góra".
22 lipca 2022
luty 2022
Po poprowadzeniu grupy na Kilimandżaro (mój 15. wejście na Dach Afryki) wypad (razem z kolegą, Markiem Strzelczykiem) do mało znanego afrykańskiego państwa, a mianowicie na archipelag Komorów.
czerwiec-sierpień 2021 r.
Druga wyprawa na znajdujący się w Karakorum Broad Peak (8051 m). Atak szczytowy kończy się na wysokości ok. 7700 m wypadkiem - nieprzytomna zsuwam się około 300 m (w pionie), a przed zjechaniem w przepaść ratuje mnie odzyskanie świadomości i wyhamowanie zjazdu czekanem. Wyprawę tę opisuję w ksiażce: "Broad Peak. Darowane życie".
czerwiec-sierpień 2021 r.
lato 2020
Dużo wspinania w Tatrach (zdobywanie Wielkiej Korony Tatr) - wejścia m.in. na Gerlach, Staroleśny, Pośrednią Grań, Lodowy, Durny, Łomnicę i inne szczyty.
lato 2020
Ze względu na pandamię muszę zmienić plany - zamiast na wyprawę na K2 (odwołana), wędruję po górach Ukrainy (Gorgany, Czarnohora) i Rumunii (Fogarasze, Góry Rodniańskie i inne). Efektem tych wyjazdów jest ksiażka: "Moje Karpaty".
lato 2020
kwiecień-maj 2019 r.
Zdobywam swój trzeci ośmiotysięcznik, czyli Lhotse - czwartą górę świata (8516 m). Na szczycie staję 16 maja, ale niestety, ten i następny dzień są dla mnie bardzo bolesne - w ciągu 24 h tracę w 3 różnych wypadkach, 3 moich dobrych kolegów: Irlandczyka, Hindusa i Bułgara. To najtragiczniejsza ze wszystkich moich wypraw. Opowiadam o niej w książce: "Lhotse. Lodowa siostra Everestu".
2019
Przed i po wyprawie na Lhotse sporo podrózuję - służbowo i prywatnei. Odwiedzam m.in. Tanzanię, Bajkał (Rosja), Chiny, Izrael oraz wyspy Mikronezji i Polinezji (Fidżi, Samoa, Nowa Kaledonia, Tonga, Vanuatu + Nowa Zelandia).
2019
wrzesień 2018
W kobiecym teamie z Joasią Kozanecką, wchodzę na swój drugi ośmiotysięcznik, Manaslu - ósmą górę świata (8056 m). Zdobycie szczytu - 28 września.
2018
Jako fanka Syberii spełniam jedno ze swoich podróżniczych marzeń - przemierzam liczącą ponad 2000 km Drogę Kołymską prowadzącą przez tajgę od Magadanu do Jakucka (wschód Rosji).
2018
2017
Prowadzę (jako pilotka grupy) niezwykle ciekawy wyjazd do Erytrei i Sudanu, ale poza tym spędzam też kilka tygodni na trudnej, zupełnie samodzielnej, w dużej mierze autostopowej włóczędzie włóczędze (w dużej mierze autostopem) przez Gwineę Francuską, Surinam i Gwineę Brytyjską.
lato 2016
Razem z kolegą Markiem Strzelczykiem przez 2 miesięce podróżujemy przez nieturystyczną Afrykę: Kamerun, Kongo, Gabon, Angola + (to już zaliczam w pojedynkę) trudną bardzo do plecakowego poznawania, Gwineę Równikową.
lato 2016
styczeń 2016
Po raz drugi opływam mający złą sławę Przylądek Horn, tym razem na maleńkim, drewnianym, zaledwie 9 metrowym rumuńskim jachcie "Phoenix". Mario Albus, rumuński żeglarz z którym płynę (i z jego żoną) to ten sam, któremu wspinając się 2 lata wcześniej na Denali razem z kolegami uratowaliśmy życie, ale niestety w wyniku odmrożeń stracił wtedy palce.
Grudzień 2015
Wejściem na Mt Vinson (4892 m), najwyższy szczyt Antarktydy, kończę zdobywanie Korony Ziemi. Jestem 20 osobą z Polski, która tego dokonała.
Grudzień 2015
3 listopoada 2015
Razem z moim kolegą Anglikiem, Samem Shortem, nie korzystając ze wsparcia Szerpów, zdobywamy Ama Dablam (6812 m), przepiękny i trudny szczyt nazywany też "Matterhornem Himalajów".
listopad-grudzień 2014
Wyprawa dająca mi 2 szczyty do Korony Ziemi. Najpierw, w międzynarodowej ekipie, zdobywam znajdującą się w indonezyjskiej części Papui Piramidę Carstensza. Mająca 4884 m góra daje dużą frajdę we wspinaniu, ale głównym wyzwaniem okazuje się samo dotarcie do niej, co oznacza tydzień drogi przez trudną, gęstą dżunglę zamieszkałą przez plemiona wciąż będące kanibalami (obecnie już przejść przez dżunglę nie ma - do góry lata się... helikopterami :( ). Następny etap wyprawy to przeskok do Australii i wypad autostopowy docelowo na Górę Kościuszki, a na koniec jeszcze na Tasmanię i na Flindler`s Island gdzie z kolei znajduje się Góra Strzeleckiego (też weszłam :) ).
listopad-grudzień 2014
listopad 2014
W roli pilota-przewodnika prowadzę grupę po Indonezji, ale potem zostaję i już na własną rękę, w pojedynkę, autostopem i z namiotem lecę na Timor Wschodni, do kraju cudownych ludzi, gdzie nie spotkałam ani jednego (!) turysty.
maj-czerwiec 2014
Wyprawa na Alaskę. Najpierw wraz z 3 kolegami zdobywam Denali (dawniej: Mt McKinley), najwyższy szczyt Ameryki Północnej (6190 m). Na odbywającym się w fatalnych warunkach pogodowych zejściu, ryzykując własnym życiem ratujemy 2 osoby, Rumuna i Polaka. Po części wspinaczkowej wyprawy jeszcze przez miesiąc jeżdżę w pojedynkę, autostopem, z namiotem po Alasce, a choć wszyscy straszą mnie niedźwiedziami i zabijącymi autostopowiczów psychopatami, jakoś nic złego mi się nie przytrafia :)
maj-czerwiec 2014
kwiecień-maj 2013
23 maja 2013 r. wchodzę na mój pierwszy ośmiotysięcznik, czyli Mount Everest (8848 m). Mam 47 lat, nie mam pieniędzy (na wyprawę przeznaczam oszczędności życia, zbierane z myślą o mieszkaniu), ale wychodzę z założenia że marzenia są po to, by je realizować :).
luty 2012
Tym razem postanawiam pojeździć sobie autostopem zimą. Wybieram się do Gruzji i Armenii, przy okazji odwiedzając też ośrodki narciarskie gdzie sobie pożyczam dechy i jeżdżę (zwłaszcza że jest to dużo tańsze niż u nas).
luty 2012
wrzesień 2012
Jako że dla żeglarza Biskaje to słowo magiczne, zaliczam wreszcie planowany od dawna rejs z Brestu do Lizbony (czyli przez Biskaje). Przy okazji okazuje się że połowa załogi to czynni biegacze, tak więc po przypłynięciu do stolicy Portugalii bierzemy udział w półmaratonie.
lipiec 2012
Ponad miesięczna autostopowa włóczęga po wschodniej Turcji z wejściem na Ararat. Jeszcze nie wiem że później będę na tej górze wielokrotnie, jako przewodniczka prowadząc tam grupy :). Tak na marginesie podobnie jest z Kilimandżaro - teraz jestem tam systematycznie, częściej niż na naszych Rysach.
lipiec 2012
lipiec 2007
W ramach uczczenia swoich 40 urodzin - wypad w Alpy i zdobycie 2 wymarzonych szczytów: Matterhorn i Mt Blanc.
lipiec-wrzesień 2011
Ponad trzymiesięczny rejs na 10,5 metrowym jachcie „Anna”, tylko w dwie osoby (wraz ze Szwedem Borje Ivarssonem) przez Morze Beauforta, Czukockie, Wschodniosyberyjskie i Beringa, z opłynięciem Czukotki. Rejs trudny, bardzo ciekawy, z nieoczekiwanymi sytuacjami typu dwukrotne aresztowanie nas przez Rosjan. O tym jak było opowiada moja książka "Kurs Czukotka".
lipiec-wrzesień 2011
czerwiec-wrzesień 2010
Trzymiesięczny rejs przez Przejście Północno-Zachodnie (z Grenlandii na Alaskę) w 5-osobowej załodze na jachcie „Solanus”. Pływanie pośród gór lodowych, po wodach na których niemal nikt nie żegluje, w zimnie i ogólnie trudnych warunkach to duże wyzwanie, ale też niezwykłe przeżycia.Wspomnienia z rejsu opisałam w książce "Kurs Arktyka".
styczeń-luty 2004
Po pilotowaniu rejsu wycieczkowym lodołamaczem na Antarktydę, samodzielna już, globtroterska włóczęga po Antarktydzie, a następnie dołączenie do prowadzonej przez Krzysia Wielickiego wyprawy GOPRowskiej na Aconcaguę, najwyższy szczyt Ameryki Południowej (6960 m). Wejście odbyło się drogą od strony Lodowca Polaków (inna trasa niż droga klasyczna).
styczeń-luty 2004
luty-marzec 2003
Dołączam do kolegów żeglujących na jachcie "Stary" dookoła Ameryki Południowej i przez 2 miesiące płynę z nimi od Valparaiso (Chile) na Falklandy/Malwiny, z opłynięciem Przylądka Horn i dotarciem do polskiej Stacji Antarktycznej na Wyspie Króla Jerzego. Rejs opisałam w książce "Kurs na Horn".
1990
Miesięczna wyprawa na Kamczatkę. Żywą "pamiątką" tej podróży było przemycenie do Polski znalezionego na Kamczatce i przygarniętego (wcześniej noszonego w kieszeni plecaka) szczeniaka, nazwanego "Czatką". Czatka przeżyła potem w moim warszawskim bloku 15 lat jako ulubienica całej rodziny.
1990
1996
Kilkumiesięczna podróż dookoła świata (z czego miesiąc spędziłam w Nowej Zelandii), z namiotem, w dużej mierze autostopem etc.).
wrzesień 1989 - marzec 1990
Siedmiomiesięczny rejs na żaglowcu "Zawisza Czarny" przez Pacyfik, Kanał Panamski i Atlantyk. Wystartowaliśmy z rosyjskiej Nachodki, zawinęliśmy do Hakkodate w Japonii, następnie były porty Kanady, USA, Meksyku i Kostaryki, Panama, Jamajka, Bermudy, Azory i wymianę załóg mieliśmy w hiszpańskim Kadyksie. Byl to rejs który uważam za szkołę nie tylko żeglarstwa, ale przede wszystkim życia.
wrzesień 1989 - marzec 1990
1990-2002
Co ciekawsze (nie wszystkie) globtroterskie wyprawy, które już nie pamiętam kiedy się odbyły:
- włóczęga po Ekwadorze, z wejściem na wulkany Cotopaxi i Chimborazo (najwyższy szczyt tego państwa)
- wyprawa w góry Ruwenzori z wejściem na najwyższy w tym paśmie Mt Margherita
- dwumiesięczny wypad do Gwatemali, Hondurasu i El Salvadoru
- włóczęga po Chile (od Atacamy po Patagonię), z wypadem na Wyspę Wielkanocną i obejściem jej na piechotę, śpiąc pod słynnymi posągami
- wyprawa z GOPRowcami na Kaukaz, pierwsze zdobycie Elbrusa (później były kolejne)
- wypad do Libanu, gdzie niechcący trafiłam do... sztabu Hezbollahu, a na dodatek wzięto mnie tam za... izraelskiego szpiega
- dwumiesięczna włóczęga po Ameryce Południowej (Brazylia i Argentyna z kumplem, potem Peru, Ekwador, Kolumbia - w pojedynkę)
- wyprawa do Afryki Zachodniej (Wybrzeże Kości Słoniowej, Benin, Togo, Ghana)
- globtroterska wyprawa na Filipiny
- miesięczne, samotne eksplorowanie Grenlandii
- samotnie, greyhoundami (autobusami) i autostopem dookoła USA
– samotna podróż pociągami i autostopem z Warszawy do Murmańska (w tym Karelia, Wyspy Sołowieckie i Półwysep Kolski)
- zimowy wypad w pojedynkę na północ Skandynawii w celu poznania zwyczajów Saamów
- studencka wyprawa do Azerbejdżanu i Turkmenistanu
- podróż Koleją Transsyberyjską z Moskwy do Pekinu i z powrotem, objazd Chin
- miesięczny autostopowy objazd dookoła Europy (z kumplem)
- autostopowa podróż do Szwajcarii, 3-tygodnie w tym kraju
- dwumiesięczny wyjazd do Norwegii, samotny autostopowy objazd Skandynawii
- autostopowa podróż poślubna po Turcji i Grecji
- autostopowy objazd Europy (z kumplem)
czerwiec 1978
Mój pierwszy w życiu autostop. Miałam wtedy 12 lat, a jechałam z Nasielska do Pułtuska.
czerwiec 1978